wtorek, 5 lutego 2013

Relacja prosto z frontu:D

Do wszystkich zaniepokojonych: NADAL WALCZĘ I NIE ZAMIERZAM SIĘ PODDAĆ!!! Ta cisza na łączach jest spowodowana opadem śniegu, który ściśle się wiąże z rozpoczęciem sezonu narciarskiego i ściśle z nim związanymi wyjazdami. W związku z tym we Włoszech byłam poddana próbom pizzowo-kolacyjnym i oczywiście ciężko zgubione kilogramy podczas głodowania i harowania w Szklarskiej poszły się paść i pasą się nadal na moim brzuchu!! Caspita! A naprawdę się ograniczałam, pilnowałam i lałam po łapach, aż mam sińce. Ale mam to w poważaniu booooo... mam formę ponad normę...wczoraj przebiegłam 7km w 50 minut, więc jest się z czego cieszyć!! Jest moc!! Czuję się tak jakbym miała zaraz rozpaść się na tysiąc kawałków i polecieć w kosmos. Radość z życia przepełnia mnie po same brzegi, po prostu CZAD! Wszystkie komórki mojego ciała są w takim dziwnym stanie jak po "amfie"- cudzysłów ma sugerować, że nigdy nie ćpałam i się tego nie wstydzę:D, wracając do moich podstawowych jednostek strukturalnych to one drgają i tańczą nawet gdy śpię:D:D:D Muszę poić je winem żeby poszły w kimę:D Swoją drogą dobrze, że za chwilę znów będę w słonecznej Italii gdzie wino jest tańsze od wody, bo bym zbankrutowała:D:D:D By the way kocham ten kraj w kształcie kozaka, ludzi go zamieszkujących, pogodę, góry, język, wszystko:D Kiedyś na pewno tam zamieszkam i będę jeszcze szczęśliwsza, chociaż wtedy to już na pewno wybuchnę, bo więcej szczęścia się już nie da pomieścić w jednej osobie:P
O rety no właśnie jakie ja miałam cudowne urodziny w tym roku! Zaczęło się już 22.01, impreza w jakże "ogromnym" apartamencie na poddaszu była elegancka, mimo ścisku były tańce, hulańce i wygibańce:D Przy tak zacnej ekipie rozmiar "dencplejscu" nie miał znaczenia:D Dnia następnego na ogromnym kacu tłukłam się PKSem do Katowic i już nie byłam taka szczęśliwa:P To wtedy odbierałam te smsy z życzeniami i miłe telefony, wybaczcie że nie tryskałam pozytywną energią, ale trochę mi jej wtedy brakowało:P W nocy z przystanku odebrał mnie Filip. W domu czekało na mnie tiramisu ( mój ukochany robi najlepsze "poderwij mnie" na świecie, włosi mogą się schować) na dodatek ze świeczkami w kształcie tych numerków, które tego dnia się zmieniły, kurde bez kitu nie mogę uwierzyć, że to już tyle!!! W lodówce chłodził się szampan, a w znanym i lubianym pudełeczku z apartu znalazłam to co kobiety kochają najbardziej:D żeby nie było zbyt romantycznie to może wytłumaczę, że ja dostaję biżuterię między innymi dlatego, że jest dobrą inwestycją i zawsze można na zacnym kruszcu zarobić:P Oczywiście mnie to nie przeszkadza, ważne że się "blyszczy" i skrzy i lśni i jest piękna:D:D:D No i do pełni szczęścia brakowało tylko jednego, ale matka natura postanowiła powiedzieć NIE miłości i po raz kolejny rozpoczęła cykliczne zmiany w obszarze moich narządów rodnych. SUKA! Jeszcze się z nią policzę!;P jeśli czyta mnie jakiś przedstawiciel płci przeciwnej to może przekazać reszcie swojej nacji: kobiety też mają potrzeby seksualne i gadamy o seksie więcej niż Wy!!! Ha! Whose the best??!! Kiedyś zdradzę Wam jeszcze jedną tajemnice, ale to jak mnie jakiś facet wkurzy;)Uciekam, bo mi zaczyna bić na dekiel jak mawia mój tatinek:D Muszę tą nadprogramową energię wybiegać:D