piątek, 1 sierpnia 2014

W pogoni za obłokami srebrzystymi

Może nie jesteśmy z F. wybitnymi znawcami chmur, ale oboje zdecydowanie się nimi interesujemy.  Każde z Nas na swój sposób. Mnie ta dziedzina zawsze interesowała w zakresie podstawowym. Nazewnictwo, podział, jaką pogodę  zapowiadają...jednym słowem "basic". Wszystko zaczęło się od tego, że ciocia Halinka z wujkiem Heniem na komunię dali mi magiczną książkę pt. "Na wycieczce, na biwaku". Pełna była ciekawych zabaw, wiadomości z zakresu fauny i flory, prostych eksperymentów, a jeden z rozdziałów był poświęcony właśnie chmurom.  Uwielbiałam ją jeszcze dwa lata temu, do momentu, gdy ktoś mi ją bezczelnie ukradł na obozie dla dzieciaków!!! Dawno nie było mi tak przykro, nie dość, że to była jedna z moich ulubionych pamiątek z dzieciństwa to na dodatek od krewnych, których zawsze darzyłam sympatią. Nota bene jeśli ktoś z Was natknie się na tę publikację to może kupować w ciemno, jeśli nie będziecie zadowoleni, chętnie odkupię dla potomnych:)
Wracając do chmur, bo coś odbiegłam od tematu to F. w przeciwieństwie do mnie ma w nosie cirrusy, cumulusy czy inne altostratusy. On wyszukuje chmur zjawiskowych, rzadkich i magicznych. Teraz np. na tapecie są tytułowe obłoki srebrzyste. F. wyszukuje informacji na temat tego gdzie i kiedy się pojawiły, ja wypatruję wieczorem śladów mogących je zapowiadać i gdy tylko jest nadzieja na to, że uda nam się je zobaczyć wskakujemy na rowery i pędzimy na okoliczne górki, tarasy widokowe czy inne wieże;)
Tym sposobem upolowaliśmy je kilka dni temu wieczorem! Cóż to był za widok. Tak nas oczarował, że  musieliśmy pojechać do centrum, żeby móc sfotografować miasto na ich tle. Moje zdjęcia oczywiście wyszły beznadziejne, nie tylko ze względu na to że mój sprzęt to przerosło... żaden aparat by nie podołał poziomowi mojej ekscytacji...strasznie trudno złapać ostrość, gdy się człowiek cały czas rusza, telepie i podskakuje...Poniżej publikuję zdjęcia Filipa, oczywiście nie udostępnił mi tych najpiękniejszych, bo te wrzucił na Shutterstocka. Zdjęcia niestety nie oddają magii tych zjawiskowych chmur i widoku, który aż zapierał dech w piersi, ale może zainspirują Was na tyle żebyście i Wy ruszyli na poszukiwanie obłoków srebrzystych...warto!

Z lewej strony Ratusz (wieża 106 m.), a po prawej wyspa Riddarholmen z Kościołem o tej samej nazwie (żeliwna wieża 86,6m)

Riddarholmen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz