środa, 26 listopada 2014

Z dziennika życiowego rozbójnika!!!

Już trzeci raz zabieram się za napisanie tego tekstu i znów  czuję to samo. Tyle chciałabym Wam opowiedzieć, że w rezultacie moje myśli zaczynają gonić się po mojej głowie jak dwa tuziny kauczuków wrzuconych z ogromną siłą do małego, zamkniętego pomieszczenia. Tłuka się te gumowe kulki, obijają i co chwilę zmieniają kierunek. Absolutnie nie jestem w stanie skupić się na jednej rzeczy, dlatego postanowiłam opisać wszystko jednocześnie i na dodatek zrobić to w formie zabawy pod tytułem- Prawda czy fałsz? Opiszę Wam poniżej kilka wydarzeń, przemyśleń, historii, a Wy będziecie musieli sami zdecydować, gdzie wkradł się duszek kłamczuszek :D

1. Znów się przeprowadzamy. W prezencie świątecznym nasz cudowny najemca napisał nam maila o treści: niestety potrzebuję mieszkania z początkiem nowego roku, więc nie przedłużę Wam umowy, mam nadzieję, że to nie kłopot, pozdrawiam.

2. Osobiście podjęłam się odpisania na tą radosną wiadomość, a oto jej treść: To żaden problem, rozumiemy i bardzo się cieszymy. Właśnie skończyłam zdrapywać kilkuletni brud z szafek w kuchni i rozpakowałam ostatni karton, z radością zacznę pakować się z powrotem. Oczywiście zapłacimy za grudzień mimo tego, że musimy przeprowadzić się jak najszybciej, czyli w pierwszych dniach tego miesiąca, bo mamy już wykupione bilety na święta. Poza tym lubimy wyrzucać forsę w błoto! Ponad to nie mamy już w Szwecji auta, więc strasznie się cieszymy, że sobie przeniesiemy nasze rzeczy na plecach. Wspaniale będzie móc zaoszczędzić na siłowni.
PS. Johnass był tak oczarowany moim mailem, że podarował nam w prezencie świątecznym grudniowy czynsz :D 

3. Znaleźliśmy już mieszkanie, podpisaliśmy umowę i już 1 grudnia, z pomocą przyjaciół przeprowadzamy się na Telefonplan. Właściciel to młody szwed, który nienawidzi zimy w swoim rodzinnym kraju, więc co roku wyjeżdża na 5 miesięcy do Tajlandii. Tym razem wiemy na czym stoimy, wstawimy kartony i nie ruszymy ich aż do kwietnia, czyli do kolejnej przeprowadzki.

4. Mała retrospekcja. Podczas mojej ostatniej podróży z Polski do Szwecji poznałam świetną dziewczynę (Ewcia- pozdrowienia), która w rozmowie zasugerowała mi, że mogłabym spróbować dostać się w Szto na Akademię Sztuk Pięknych. W pierwszej chwili pomyślałam: JA??!! NO NA BANK!
Jednak kilka dni temu, gdy podpisywaliśmy umowę z Johnnym, padło pytanie czym się zajmuję, a gdy opowiedziałam mu o moim szalonym włóczkowym BIKEandSOULowym biznesie to On z radością mnie poinformował, że nie dość, że zna mój rowerowo-włóczkowy billboard, który stoi pod parlamentem to na dodatek tuż obok mieszkania, które nam wynajmuje jest Akademia Sztuk Pieknych!!!! Zachęca mnie gorąco do zainteresowania się tą uczelnią, bo możliwe, że są kierunki w języku angielskim, a jeśli nie to na pewno mogłabym poznać tam świetnych ludzi, którzy pomogliby mi się rozwijać, dostać do artystycznych środowisk itp. Czy to jest znak??

5. Ostatnio dostaję tak wiele cudownych maili, pomysłów, zdjęć, wiadomości, komentarzy i całej masy cudownej energii, w różnej postaci, że unoszę się nad ziemią.  Strasznie Wam dziękuję, czuję się jak taka wielka bateria słoneczna zasilana ludzkimi ciepłymi myślami.
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym pominęła jeden drobny szczegół. No po prostu muszę się z Wami tym podzielić.
Otwieram kilka dni temu kreator bloga, a tam "chmurka" z informacją, że dostałam nowy komentarz, zaglądam, a tam pod postem- Deszcze niespokojne takie oto słowa: "ale ty jesteś brzydka". Zerwałam się i zaczęłam biegać po mieszkaniu. Filip zdziwiony zapytał: co się stało? A ja odrzekłam: Fiiiiliiip! Chyba zaczynam jednak podbijać świat internetu, mam pierwszy komentarz z cyklu "hejt" Hurrraaaaaa!
 Pewnie i Was dziwi moja reakcja, więc już tłumaczę. Jakieś trzy lata temu, gdy dopiero zaczynałam przełamywać się do założenia bloga, czytając jakieś całkiem przyjaźnie napisane vademecum, gdzieś w ostatnim akapicie natknęłam się na zdanie: "Kiedy będziesz wiedziała, że Twój blog zaczyna cieszyć się popularnością? Gdy zdobędziesz 1 podły komentarz!" No i stało się!
Dziękuję!

6. Byliśmy w weekend na spotkaniu informacyjnym organizowanym przez Towarzystwo Polaków OGNIWO. Było bardzo miło, dowiedzieliśmy się kilku przydatnych rzeczy, ucięłam sobie pogawędkę z bardzo miłą dziewczyną, rozdałam swoje ulotki, a gdy podeszłam zapytać cudowną prelegentkę z Göteborga o kilka interesujących mnie kwestii usłyszałam tyle miłych słów, że zmiękły mi kolana. Nie miałyśmy za dużo czasu na rozmowę, ale mam kontakt i nie zawaham się go użyć. Jeśli ktoś z Was, rodaków mieszkających w Szwecji będzie potrzebował pomocy z zakresu prawa/działania urzędów/składania i wypełniania dokumentów, dajcie znać, Pani Anna jest specjalistką w tych dziedzinach.

6. Po wykładzie ruszyliśmy w miasto, bo jak dowiedzieliśmy się od Polki w Szwecji  , oficjalnie udekorowano miasto przed świętami! Było bajecznie, magia światełek wprost zniewalała, a dekoracje sklepowe powodowały, że czułam się jak małe dziecko z cukrzycą, wpuszczone do sklepu z cukierkami :P


No a gdy dorwałam łosia... no to musiałam go pogłaskać :D


7. Zostałam oficjalnie przyjęta do Klubu Polek Na Obczyźnie, jestem tym faktem wzruszona i niesamowicie podekscytowana. Udało mi się też wziąć udział w projekcie moja historia- mój tekst ukaże się 12 grudnia, znajdziecie go tutaj, bez obaw :)

8. Już w następny weekend wezmę udział w imprezie Mikołajkowej, gdzie będzie można wygrać BIKEandSOULowe prezenty! Będzie się działo! Zapraszamy oczywiście wszystkich czytelników ze Stockholmu wraz z pociechami do wzięcia udziału w zabawie, więcej informacji znajdziecie TUTAJ! 

9. Nawiązałam kontakt ze świetną dziewczyną, specjalistką z dziedziny komunikacji, która bardzo mi pomaga, udzieliła mi wielu cennych wskazówek i dodała mi jeszcze więcej pewności siebie! Strzeżcie się :D Wszystkim właścicielkom i właścicielom małych i mikro biznesów serdecznie polecam kontakt z Panią Anną Fuks. Indywidualne podejście do klienta, pełen profesjonalizm, szybka analiza i wyniki pracy, bardzo, ale to bardzo przystępne ceny, a wszystko dopełnione świetnym przekazem, który nie załamuje tylko motywuje do działania! Pani Aniu bardzo dziękuję!

10. Jak wiecie napisałam tekst do Wysokich Obcasów. Niestety nie został opublikowany. Mimo uczucia zawodu, stwierdziłam, że w zasadzie to musiało się tak skończyć, bo moja historia nie do końca wpisywała się w tematykę konkursu, więc... więc się nie poddam i będę pisała do WO do skutku!!! Zasypię ich listami, tekstami, zdjęciami, swoją pozytywną energią...właśnie przygotowuję się do pierwszego maila. Obiecuję, że jeszcze o mnie przeczytacie!!! Jeśli nie uda mi się tego osiągnąć w duchu pacyfizmu to wedrę się siłą do ich siedziby i nie wyjdę do póki nie trafię na okładkę!!!

11.  Nawiązałam jeszcze kilka obiecujących kontaktów, ale efektami współpracy pochwalę się dopiero jak ujrzą światło dzienne. Trzymajcie kciuki, bardzo tego teraz potrzebuję.

12. Wracałam ostatnio z joggingu, zahaczyłam w drodze powrotnej o sklep, wychodzę, a na środku placu w Bandhagen stoi staruszek w samych majtkach i bokserce. Mija go cały tłum ludzi i nikogo to nie dziwi. Ja jednak nie mogłam przejść obok niego obojętnie, więc ściągnęłam słuchawki i pytam czy nie potrzebuje pomocy? A on na to zupełnie poważnie, całkiem świadomie: nie, nic się nie stało, wyszedłem tylko wyrzucić śmieci. Dopytałam jeszcze czy na pewno wie gdzie jest, a gdy upewniłam się, że starszy pan wyszedł świadomie w bieliźnie, poleciałam do domu.

13. Ostatnio nie mogąc spać, a nie chcąc przeszkadzać Filipowi,wiercąc się i kręcąc, wzięłam laptopa, porwałam wszystkie możliwe koce i poduszki iiiii..... wskoczyłam do wanny.  Pracowałam w łazience nad paroma projektami do 5 nad ranem. W umywalce miałam notatki, na klapie muszli klozetowej przybory, na kolanach laptopa, a w mydelniczce łokieć :D
Dlaczego łazienka? Zgadnijcie sami :)



Serdeczne pozdrowienia dla Oli z Gdyni- Twoja wiadomość ucieszyła mnie ogromnie, już nie mogę się doczekać wiosny i naszego spotkania ;) Uściski dla Pauliny- Twój mail wzruszył mnie do łez, siłka/jogging w grudniu?? Pani Bożenko działamy! Jest Pani cudowna! Maja czekam na ciąg dalszy twoich przygód! Ewcia czekam na info po 4 grudnia,ta kawa przejdzie do historii! Majlena dziękuję za wzmiankę na mój temat na Twoim fanpage'u!

Dziewczyny jesteście zwyczajnie nadzwyczajne!!!


3 komentarze:

  1. Yeah!!! Cała naprzód Lufka :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha..a ja uwazam cie za bardzo slodka osobka. Przypominasz mi moje ukochane ciacho Ptysia
    Tak nazywal sie moj piesek , byl tez taki slodki jak ciastko.

    OdpowiedzUsuń