poniedziałek, 26 maja 2014

List do M.

Dziękuję Ci Mamo!
Nie za to, że mnie urodziłaś (chociaż za to też), bo zawsze mi powtarzałaś, że dzieci na świat się nie pchają i należy je szanować i kochać bez względu na wszystko.
Dziękuję Ci, za to jaka jesteś silna, jak bardzo szanowałaś moje zdanie, nawet gdy jeszcze nie potrafiłam mówić, za to że dałaś mi możliwość rozwoju i zawsze pomagałaś mi podejmować trudne decyzje, za to że wspierasz mnie w moich bataliach, że kochasz mnie bez względu na to czy odnoszę sukcesy czy zmagam się z porażkami, za to że jesteś, byłaś i zawsze będziesz najbliższą mi osobą. Za to że liczysz się z moim zdaniem i jeszcze za to, że nigdy nie malowałaś za mnie rysunków na plastykę!
Przede mną wiele życiowych zakrętów i trudnych decyzji, ale dzięki temu że nauczyłaś mnie być silną kobietą nie marzę już w trudnych chwilach o tym żeby wskoczyć z powrotem do Twojego łona. Teraz wiem, że sobie poradzę, a jeśli będzie mi ciężko to bez względu na wszystko zawsze przy mnie będziesz.
Gdybym Cię nie znała to nie uwierzyłabym, że jedna osoba może pomieścić w sobie tyle mądrości, energii, miłości, radości życia, pragnienia ciągłego rozwoju, szacunku dla innych i świata i przede wszystkim dobra. Skąd Ty to bierzesz do cholery?! W aptece Ci do ziół czegoś dosypują??
Dziękuję Ci za to, że nigdy się nie poddajesz. Gdy o Tobie myślę to mam obraz osoby, która sama pisze scenariusz filmu, w którym gra. Widzę modną niezależną babkę, która lubi chodzić w spodniach i ma zawsze dobrane nawet skarpetki. Jesteś wolnomyślicielką, człowiekiem renesansu, honorowym i światłym bytem ... nikt mnie tak nie inspiruje jak TY.
Wiem, że zdarzyło nam się kilka razy pokłócić i zadałam Ci parę ciosów niczym Gołota i nawet nie wiem czy należycie za nie przeprosiłam. Mimo to nigdy mi nie wypominałaś zadanych ran, zawsze mi przebaczasz i dajesz kolejną szansę. Jestem przekonana, że nikt mi w życiu ich tylu nie da co TY. Wiem, że teraz płaczesz i zapewniam Cię, że ja też i pewnie będę się snuła dzisiaj bez celu cały dzień wiedząc, że nie mogę Cię przytulić, a tak bardzo bym chciała.

Twoja córka, przyjaciółka, fanka...a właściwie cały fanklub:D



PS. Wiem, że nie mam już 5 lat, ale nadal uważam, że jesteś najpiękniejsza na świecie!


2 komentarze:

  1. No to teraz i ja ryczę... Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  2. No to sobie popłakałyśmy zbiorowo;) To na rozweselenie: moja mama dodała do tego listu szczyptę komizmu, bo zmieniła P.S. na taki: P.S. wiem że nie masz już 5 lat, ale nadal uważam, że jesteś najpiękniejsza na świecie! Uściski Lufka!:)

    OdpowiedzUsuń