poniedziałek, 16 czerwca 2014

Białe noce

Wreszcie gdy udało Nam się położyć z Filipem jak już było ciemno i zanim znów zaczęło świtać, to akurat musi być cholerna pełnia. Nie wiem jak Wy, ale ja, kiedy księżyc przyjmuje postać "dupnej" kuli do kręgli nie mogę zmrużyć oka. Próbowałam już wszystkiego, liczenia owiec, wciskania się Filipowi pod pachę, "jogowo-buddystycznej" mantry na bezsenność. Swoją drogą nie wiem czy to znacie. Nie mam pojęcia jak ta metoda się nazywa, ale przyznam, że mnie, nie raz już pomogła. Mianowicie polega ona na tym, że zaczynamy w myślach usypiać nasze części ciała. Rozpoczynamy od tych najbardziej oddalonych od głowy. Tok myślenia ma mniej więcej przebiegać tak: mój duży palec u prawej nogi zasypia, wszystkie kolejne też, zasypia podbicie, pięta, cała stopa, staw skokowy, brzuchaty łydki, piszczel...w tym miejscu powtarzamy to samo z drugą kończyną, po czym wracamy do pierwszej i kontynuujemy...zasypia moje prawe kolany, więzadła krzyżowe, czwórki, krawiecki, gluteusy... potem znów zmiana strony...każdy oczywiście używa nazewnictwa jakie jemu odpowiada, tu panuje pełna dowolność. Ja oprócz dzisiejszej nieszczęsnej nocy nie doszłam nigdy powyżej pasa, za to dziś nadrobiłam straty...przeleciałam przez włosy ze 3 razy. W końcu się wkurzyłam i jestem TU! Muszę tą moją energię jakoś wykorzystać. Pytanie tylko jak?
Ulotki i wizytówki zaprojektowane i zamówione, metki, materiały i inne dupersznity też, blog podróżniczy założony, nota bene zapraszam http://bikeandsoul.blogspot.se/  Wszystkie pomysły, które przyszły mi ostatnio do głowy są w trakcie realizacji lub bez pomocy Filipa nie jestem w stanie popchnąć nic do przodu. 
Nawet szydełkować nie mogę, bo wykorzystałam już każdy centymetr włóczki, który miałam w domu,
a dostawa jest dopiero w drodze.
Skoro już nie śpię i zawracam Wam gitarę to, pochwalę się jaką akcję promocyjną przygotowałam i zaplanowałam na najbliższe dni. Udziergałam 200 kolorowych serduszek, do których przymocowałam karteczki z logo BIKEandSOUL i hasłem zachęcającym do odwiedzenia naszej strony. Wygląda to mniej więcej tak:


Jutro planuję ruszyć w miasto i ozdobić w ten sposób rowery miejskie w samym centrum. Trzymajcie kciuki!
Jeśli przychodzą Wam do głowy inne ciekawe pomysł promowania siebie to proszę, podzielcie się nimi ze mną, proszę, ładnie proszę:D  Ja już w moim mniemaniu zrobiłam wszystko co w mojej mocy. Napisałam do szwedzkich blogerek (dzięki Aga za podpowiedź), śledzę targi i wydarzenia związane z rękodziełem, kręcę się po mieście na moim magicznym rowerze, daję się zaczepiać i fotografować przechodniom, założyłam tematycznego bloga, zaczynam mentalnie się przygotowywać do stworzenia startup'a, tworzę listę miejsc, w których zostawię ulotki lub, z którymi nawiążę współpracę... no błagam co jeszcze mogę zrobić??!!
Wyspać się i działać!!!










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz