niedziela, 1 czerwca 2014

Biszkoptowy tort truskawkowy

Jeśli chcecie upiec biszkopt ze zdjęcia i właśnie po to czytacie ten wpis, to zanim przejdziecie dalej, skoczcie do lodówki i wyjmijcie 7 jaj, bo żeby nam wszystko wyszło jak należy to jaja powinny mieć temperaturę pokojową.

Za co wszyscy kochają biszkopt?? Nie wiem, ale wiem dlaczego ja go lubię:D Po pierwsze i najważniejsze, do jego zrobienia nie potrzebujemy ani grama tłuszczu, mam na myśli oczywiście samo ciasto. Po drugie ilość cukru możemy ograniczyć do minimum i po trzecie świetnie do niego pasują owoce!

Składniki na biszkopt:
7 jaj
1 szklanka mąki ( ja daję 1/3 kukurydzianej i 2/3 pszennej- nie byłabym sobą, gdyby czegoś nie zmieniła)
1/2 szklanki cukru trzcinowego ( dosładzam całość stewią lub słodzikiem, zależy co mam w domu)
 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia, wiem że to małe oszustwo, ale nie lubię ryzyka:P
szczypta soli

Do nasączenia:
sok i skórka z połowy cytryny
sok i skórka z całej pomarańczy
jeśli mamy pod ręką to możemy jeszcze dolać 50ml likieru pomarańczowego:)
dosładzamy stewią lub słodzikiem

Krem:
500ml słodkiej śmietany
słodzimy dowolną substancją w ilości, która sprawia, że nasze kubki smakowe mówią: "stop słodzyczy!"

Dekoracja:
truskawki 1/2 kg
opcjonalnie czekolada, którą rozpuszczamy w 2-3 łyżkach śmietanki (tej do kremu) i maczamy w niej truskawki. Jeśli zdecydujemy się rozpuszczać czekoladę to robimy to w misce zanurzonej w garnku
z gotującą się wodą. Zapobiegniemy w ten sposób przypaleniu czeko!

Przygotowanie:

Odpalamy piekarnik, wycinamy z papieru do pieczenia kółko o wymiarach naszej tortownicy i wykładamy
nim dno. Nie bez kozery zaczęłam od tych czynności, biszkopt nie lubi czekać, gdy masa na ciasto jest gotowa, należy ją od razu przełożyć do tortownicy, którą wkładamy natychmiast do rozgrzanego piekarnika.
Przygotowanie masy zaczynamy od oddzielenia żółtek od białek, białka ubijamy, po czym dodajemy cukier i nadal miksujemy do momentu całkowitego rozpuszczenia się kryształków. Równolegle, o ile pozwala nam na to mikser, ja swój blokuję między ekspresem do kawy i młynkiem, przesiewamy mąkę z solą i proszkiem do pieczenia. Do ubitych białek dodajemy mąkę i roztrzepane widelcem lub trzepaczką żółtka. Całość łączymy delikatnie mieszając. Gdy masa jest już gładka, przekładamy ją do tortownicy i wkładamy do piekarnika.

W czasie gdy biszkopt rośnie i zaczyna pachnieć, w rondelku zagotowujemy sok z cytrusów połączony ze skórkami i innymi dowolnymi dodatkami.
W wolnym czasie możemy też roztopić czekoladę i maczać w niej truskawki.

Po ok 40 minutach wyjmujemy biszkopt (sprawdzamy czy jest gotowy patyczkiem) i odstawiamy go do wystygnięcia. Przeczytałam też, że po wyjęciu naszego ciacha z piekarnika trzeba je upuścić z wysokości kolan na podłogę, żeby zapobiec opadnięciu...nie mam pojęcia czy to działa, ale oczywiście rzuciłam sobie moim ciachem o parkiet, a co! lepiej zapobiegać niż leczyć... nooo dobra to po prostu fajna zabawa:P

Jak już wreszcie biszkopt jest zimy, wyjmujemy go z blachy, ciachamy na dwa placki i każdy z nich obficie zlewamy naszym "sokiem owocowym". W czasie gdy płyny się wchłaniają, ubijamy śmietanę. Wreszcie łączymy wszystkie składniki. Na pierwszy placek kładziemy warstwę śmietany, na nią kładziemy plasterki truskawek, nakrywamy drugim plackiem i całość smarujemy bitą śmietaną. Górę dekorujemy truskawkami z czekoladowymi czubkami:D

Po tych wszystkich zabiegach należy ciacho odstawić na chwilę, ale mnie się to nigdy nie udało i uważam, że wcale mu to nie zaszkodziło:D



Temperatura piekarnika 170 stopni
Średnica mojej tortownicy- 26cm
Czas potrzebny do wykonania ... cóż można się uwinąć w 2h, jak się pominie odstawianie biszkoptu po upieczeniu na kilka godzin i jak się go chłodzi w oknie, w cieniu, w przeciągu...czego w zasadzie robić się nie powinno...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz