Kto przeczytał ostatni wpis pewnie się domyśla jaki mam
stosunek do przezwiska "parówa"...Filip też powinien to
wiedzieć, bo opisałam mu swoje doświadczenia z podstawówki ze
szczegółami. A jednak jako osoba o słabo rozwiniętej inteligencji
emocjonalnej, wybacz Kochanie, ale nie chce być inaczej, nie zrozumiał przesłania i notorycznie woła na mnie
parówa!!!!!!!!!!!! Jest mi tak okropnie przykro gdy to mówi, że
nawet ciężko mi to opisać. Czuję się wtedy jak laleczka voo doo,
nad którą ktoś się pastwi. Próbowałam już wszystkiego i nawet
ostatnio myślałam, że udało mi się mu wytłumaczyć jak bardzo
mi to przeszkadza, ale niestety to było jedynie chwilowe oświecenie,
na stałe to do niego nie dotarło. Domin może Ty znasz jakiś jego
słaby punkt, bo przede mną zgrywa twardziela...no czasem się
zwierza, ale tego nie chciałabym wykorzystywać, nie zniżę się do
jego poziomu, bo wiem że on to robi nieświadomie, a ja zrobiłabym
to z premedytacją...tego to ja się brzydzę;)
Na domiar złego wskazówka wagi stoi w miejscu, ale nie martwcie
się nie zamierzam się poddać, mimo kilku kryzysów w tym tygodniu,
nie wrócę na tarczy:D Chwycę oręż i roztrzaskam łeb pokusom:D
Ha! Niczym Zagłoba:P Zamierzam przeprowadzać głodówki aż do
skutku, oczywiście wszystko pod kontrolą i według ściśle
określonych kryteriów. Od dziś znów zaczęłam okres
przygotowawczy, czyli usunęłam z menu mięcho. Uwierzcie na słowo, że jest
mi ciężko odstawiać kury i indyki, bo tylko w tej postaci jadam
mięsiwo, ale cóż począć. Mam pewien cel, ale w tajniki mojej
misji będę wprowadzała Was stopniowo. Cobyście szoku nie
przeżyli. Nie martwcie się nie zamierzam w każdym razie działać
jak James Bond, po trupach do celu:P Nota bene czy ktoś już widział
najnowszą część przygód 007?? Kurcze mimo iż nie uważam tego
tasiemca za arcydzieło, to zawsze niecierpliwie czekam na następny
film z przystojnym agentem w roli głównej:) Cóż tak to bywa z
maniakami, ja mam bzika na punkcie kina i mam w związku z tym swoje
słabości:P A tak przy okazji to byłam znowu w "kinie na
kanapie" i obejrzałam "Whisky dla aniołów" ...
szału nie ma, ale da się obejrzeć i to nawet bez zażenowania,
gra aktorska na przyzwoitym poziomie, fabuła...hmmm...no nic
szczególnego, ale jest kilka (mniej niż 5:P) lepszych momentów.
Jeśli ktoś lubi irlandzkie dresiarskie klimaty z rodowodem
ulicznym, prosty humor i happy endy- nie martwcie się to że Wam to
zdradziłam, niczego nie zmienia, to na pewno miło spędzi czas.
Jest kilka zabawnych dialogów i nawet chwilami reżyser trzyma widza
w napięciu. Myślę że w skali do 10 można spokojnie dać mu 6:)
"Kobiety z 6. piętra" są na pewno punkt albo 1,5 wyżej;)
Jeśli obejrzeliście coś godnego polecenia to podzielcie się ze
mną wrażeniami. Zresztą ja też mam co polecić, stopniowo
postaram się zamieszczać tu swoje recenzje. Jeśli jednak jakiś
śmiałek chce już teraz poznać moje gusta filmowe to wystarczy
podać maila, a ja chętnie prześlę na niego moją Top Listę,
podyskutuję i poplotkuję;)
A na koniec, żeby jednak trochę podreperować dobre imię Filipa
...to czasem mówi do mnie Dżej Lo...bo mu kiedyś powiedziałam,
mam takie dni, że się turlam po podłodze i wymyślam głupoty, że
w zasadzie to Jenifer ma ogromne szczęście, że jest do mnie taka
podobna, bo jak jestem opalona to nawet ktoś mógłby przez pomyłkę
poprosić mnie o autograf...a tak serio to mam do niej słabość, z
mężczyzn podoba mi się tylko ten mój prywatny samiec, ale
kobiety...robią wrażenie, wiem że to photoshop, ale jest magia:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz