wtorek, 27 listopada 2012

Prezent na Mikołaja:P

Tak jak zapowiadałam zaczynam się szykować do głodówki przedświątecznej, ale tym razem zapraszam wszystkich chętnych do poszczenia razem ze mną. Chciałabym żeby tym razem był to "ramadan" ideologiczny. Pewnie się zastanawiacie co ja takiego wykombinowałam. Cóż, nie musiałam daleko szukać czy wymyślać jakiegoś szczytnego celu. Po prostu pomyślałam o tym wokół czego kręci się całe moje życie i w związku z tym chciałabym żeby każdy z Nas, 3 grudnia chociaż przez chwilę zastanowił się, czym dla człowieka jest jedzenie, co nam ono daje, dlaczego tak ciężko jest czasem odmówić sobie tych "dobrych rzeczy" i dlaczego gruby człowiek jest gruby?? Gdy już odpowiemy sobie na te pytania, może łatwiej będzie Nam zrozumieć, że od jedzenia też można się uzależnić, i że jest to tak samo ciężki i niebezpieczny nałóg jak alkoholizm, nikotyna czy inne używki. Jest mi ciężko się do tego przyznać, bo się najnormalniej w świecie wstydzę, ale skoro mam nawoływać innych do walki i przyłączenia się do mnie to chyba muszę zacząć od siebie: JESTEM ANONIMOWYM ŻARŁOKIEM ODKĄD PAMIĘTAM!!! No! to wyrzuciłam to z siebie... Na tą chwilę nie jestem w stanie wydusić z siebie nic więcej, jak zbiorę siły to może się bardziej otworzę, bo problem jest bardziej złożony niż myślicie:) W każdym razie głodówkę zaczynamy 3 grudnia i nie wyznaczamy sobie żadnych limitów, terminów czy innych dead linów. Każdy sam zdecyduje czy chce pościć 12 godzin czy 12 minut, 2 dni, czy dwa tygodnie... W ramach przygotowań od jutra pomału odstawiamy pokarmy mięsne, dorzucamy większą porcję warzyw i owoców. To rady dla osób, które chciałyby wytrzymać trochę więcej niż 12 minut, ale oczywiście nikogo nie chcę dyskryminować, bo naprawdę zależy mi na każdej minucie, każdej chętnej osoby:) Mam nadzieję, że się przyłączycie...nawet jeśli nie bardzo rozumiecie mój problem to będzie mi miło, bo naprawdę ciężko mi było się do tego przyznać...chyba się poryczę...albo jeszcze nie, dopiero gdy się okaże, że zostałam sama na polu bitwy:P


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz